Przedmeczowe uruchomienie serwisu MojaLegia.pl to stworzone w pocie i trudzie oraz z lekką nutą elektryczności dzieło.
Dziś o 18:30 na łazienkowskiej zebranie półfinałowe tych Warszawiaków, którzy wolą czystą biel od monotonnej czerni, oraz w cenie biletu do kina spektakl pod tytułem półfinał Puchar Polski.
Ostatnie spotkania pokazują ciekawą remisową tendencję Legii, trzymającą w napięciu i motywującą kibiców do wydalania coraz to większych nakładów cierpliwości. Są jednak w tej postawie Legii plusy, bo jakże nużyła by wygrywając spotkanie za spotkaniem, nie dając możliwości wykazania się innym zespołom. Dzięki temu takie zespoły jak Arka Gdynia mogą trzymać kciuki, podsycać ogień niespełnionych marzeń i w myślach przeliczać banknoty z nieotrzymanych premii.
Znamy już pierwszego finalistę – Ruch Chorzów – który mimo słabszej wczorajszej gry ograł Wisłę na jej stadionie po pięknych karnych zarówno strzelonych jak i obronionych przez bramkarza Ruchu. Znamy również drugiego, dziś zacumuje na Łazienkowskiej Arka, która niestety przypłynie na 90 minut by utwierdzić się w przekonaniu, że droga do domu jest długa i smutna żegnając finalistę uściskami dłoni. Nawet dzielny wczorajszy komentator meczu Ruch-Wisła nie łudził się opowiadając telewidzom, że nie wiadomo kto zagra w finale z Legią, czy Ruch czy Wisła.
zatem MojaLegia.pl zostaje bez kawioru i szampana otwarta!
ognia było tyle, że można było sie pociąć. Albo nasi bohaterzy oszczędzali siły na RTS, albo kompletnie im się nie chciało. No ale sie udało dzięki pięknemu Januszowi!
i to ze spalonego 😉
no ja tam nie widziałem sparonego.. za to widziałem nieudolny strzał gola, który dostał w polu karnym wolną odbitą piłkę .. ahhahaha ..
ogień i za mnie 😀
Ogień!!!